sobota, 6 lutego 2016

Kolonia cz. 3.

Galaktyka R 445, rok standardowy 23.426, Terytorium Federacji Cloa.
Układ podwójny 4, trzy – niezamieszkałe planety układu i sztuczny 
satelita, mieszkańcy – Kolonia rasy Zamamrgol.

14.34 Czasu Standardowego.

Stan Obrony Kolonii Zamamrgolan, po odparciu ataku myśliwców Obcych,
zapis z pierwszej fali Dronów Alarmowych Kolonii:

- Dwa lekkie Krążowniki Floty - uszkodzenia w dopuszczalnych granicach 
11% poszycia burtowego, brak osłon siłowych, około 40% zapasów amunicji.
- Dwa Pancerniki Floty z Tarczami skutecznymi na około 60 i 80%
- 4794 Drony Obronne Floty i 12 500 Dronów Obronnych Fortów Obronnych.
- 34 Myśliwce Obronne.
- 10 Fortów Obronnych, uszkodzenia minimalne, osłony czynne na 8 jednostkach.
- Kolonia po bombardowaniu wykazuje sporo uszkodzeń powierzchniowych, 
większość generatorów pola uszkodzonych, maksymalna czynność do 40% mocy wyjściowej. 
- Straty wśród mieszkańców cywilnych – 600 Zamamrgolan, i 130 Ludzi, rannych:
3 458 Zamamrgolan i 12 Ludzi.

Straty bojowe:
- Oficerowie Obrony - poległ honorowo dowódca Floty Obronnej Półkownik Bloom,
trzech podoficerów i załoga, a także dowódcy w stopniu poruczników dwóch lekkich Krążowników Floty (Porucznik Garvel, oraz Porucznik Zannafag), wraz z zastępcami
i załogami. Zniszczono 4 Fort Obronny, zginęli wszyscy na pokładzie.
W walce kołowej myśliwców zestrzelono 26 z 60 maszyn Floty Obronnej.

Dane dotyczące Floty Obcych (nie udało się rozpoznać rasy, 
ani nawiązać kontaktu):
Pierwotny stan Floty Obcych wskazuje na dwie rasy lub dwie generacje 
okrętów:
- „czarne” jednostki w składzie: 6 kosmolotów o tonażu blisko 3 000 000 ton, 
20 ciężkich krążowników, oraz 24 krążowniki lekkie pełniące także funkcje 
lotniskowców; myśliwce - dotąd użyto trzech fal w pełnym składzie 450 maszyn.
- „srebrne” w liczbie 4 lekkich krążowników, 6 lotniskowców i 400 myśliwców zarejestrowanych w pierwszej fazie ataku.

Dane dotyczące strat Floty Obcych do momentu wysłania 
Dronów Alarmowych:
- w pierwszej fazie ataku zniszczono wszystkie jednostki należące do klasy „srebrnej”.
- w drugiej fazie pięciu Kosmolotów o największym tonażu, jeden z nich został unicestwiony podczas manewru Przeskoku Taranującego okrętu flagowego 
Pułkownika Blooma.
Innych Strat całkowitych wróg nie poniósł, uszkodzono jedynie generatory pól
siłowych trzech z pięciu kosmolotów, uszkodzenia dwóch z nich rodzą jednak 
nadzieję na wycofanie ich z dalszego przebiegu działań.
- W Trzeciej fazie bitwy zestrzelono 328 z 450 myśliwców wroga.
- Obcy szykują się do zmasowanego ostrzału pozycji Obronnych, prosimy o Pomoc,
SOS, SOS.

Do zapisu podstawowych danych wraz z załącznikami technicznymi i imiennymi listami ofiar, dołączono zapis z Dronów Obserwacyjnych / skanów laserowych 
i odczytów radarowych.
 

***********************************************


Galaktyka R 445, rok standardowy 23.426, Terytorium Federacji Cloa.

Lot podprzestrzenny, Kosmolot dowodzenia Akcji Ratunkowej, Bazy 
Alfa Centauri 3.
Na pokładzie Stratedzy - Władysław Korzenny i Ronny Bloom, oraz 
Dowódca Floty, Generał Arkadiusz Walezy, a także Przedstawiciel Floty 
Ratunkowej rasy Cloa: Gadak Gavek. Trwa przegląd i analiza taktyczna 
zapisów z Drona Alarmowego.

Do granicy Układu Podwójnego 4: 10 minut czasu standardowego lotu podprzestrzennego.

15.11 Czasu Standardowego.

„...(…), obraz z Dronów Obserwacyjnych daje szerokie ujęcie sytuacji - pokładowy hologram 5D - wspomaganie podczerwone i równoległe płaskie ekrany energetyczne, ukazujące obraz w odbiciu laserowym i radarowym...

Czas standardowy 13.50
Flota Obronna ostrzeliwana i ostrzeliwująca wroga, cofa się w stronę Fortów 
pod naporem nieustannie zbliżających się, ogromnych Kosmolotów obcej rasy. 
Z tego ujęcia bój wygląda niemal jak symulacja na uczelni, jednak patrzący zdają 
sobie sprawę z sytuacji, nie raz widzieli już bardziej dramatyczne zapisy ostatnich
chwil okrętów Floty...
Mimo Tarcz i osłon krążowników, mimo sporej skuteczności ostrzału sprzęgu 
taktycznego pięciu lekkich Krążowników Floty, Obcy nieustannie prą naprzód, 
ich straty są minimalne, zaś przewaga bojowa oczywista.

Czas standardowy 14.01
Następuje to, co nieuniknione, ostrzał wroga niszczy jeden z Pancerników, 
a dwa pozostałe nie mogą w pełni osłonić wszystkich Krążowników Floty. 
Dwie minuty później padają osłony na jednym, minutę później na drugim 
z Krążowników, oba, po kolejnej salwie z dział obcych nikną w gigantycznych 
eksplozjach uszkodzonych reaktorów... Tymczasem z szyku wypada ledwie
pierwszy z Kosmolotów wroga, nawet nie zniszczony, po prostu spowolniony 
licznymi uszkodzeniami poszycia, cofa się w głąb systemu.
Na przód wysuwa się z szyku Krążownik Dowodzenia Pułkownika Blooma, 
jest mocno uszkodzony, pola siłowe na wyczerpaniu, sygnatury napędu rosną 
w oczach, wszyscy wiedzą o co chodzi dowódcy. 
Następuje Przeskok - okręt dowodzenia niknie z oczu patrzących, następnym 
co widzimy, jest oślepiająca eksplozja Kosmolotu Wroga...
Dowódca zginął, lecz wywarł odpowiednie wrażenie, Trzy pozostałe Kosmoloty 
Obcych cofają się z nieskładnym szyku w głąb systemu, pozostałe okręty
Floty Obronnej mogą się spokojnie wycofać w obręb pola ostrzału Fortów Obronnych 
i zająć pozycje na obrzeżach ich formacji, w parach standardowych - Pancernik jako
osłona taktyczna i Krążownik Floty - dla ochrony krawędzi natarcia. 
Drony w liczbie 7544 Dronów Floty i 5500 Dronów Fortów Obronnych, rozesłane 
są by chronić nieosłonięte obszary nad Kolonią, Towarzyszy im 60 Myśliwców Obrony.

Czas standardowy 15.40.
Ledwie zakończono relokację sił Obronnych, do ataku przystępują trzy, 
następujące tuż po sobie przeloty eskadr Myśliwców Obcych, w rzutach po 
150 maszyn. Po pierwszym nalocie tracą ledwie 20 maszyn. Wkrótce zawracają
- dwa rzuty po 100 maszyn próbuje oskrzydlić formację Obronną, a 230 myśliwców 
atakuje od Frontu typując dwa Forty z lewej (od strony patrzących na zapis).
Mimo sprzęgu taktycznego, pole ostrzału ustawionych półkoliście fortów jest 
ograniczone, zatem atak myśliwców wcale skuteczny - Fort 4 ma uszkodzone 
niemal wszystkie generatory pola, występują pierwsze rozszczelnienia poszycia. 
Fort 5 wychodzi niemal bez szwanku i podobnie jak dryfujący z prawej Fort 3 
dokonują poważnego uszczuplenia sił wroga - do trzeciego nalotu przystąpi już 
ledwie 60 myśliwców... Trzeci atak kończy się jednak zniszczeniem Fortu 4, 
bowiem około 30 myśliwców wroga decyduje się na loty samobójcze...
Myśliwce atakujące z boków zostały zniszczone kosztem kilku tysięcy Dronów 
i aż 26 maszyn Myśliwców Obronnych...

Mimo siły ataku straty są stosunkowo niewielkie, zaś liczba maszyn wroga 
odwołanych w głąb systemu niewielka, być może dlatego następuje chwila 
wytchnienia dla Obrońców.

Czas standardowy 16.33
Z wszystkich Fortów Obronnych startują setki Dronów Alarmowych...”


Zapis z Drona kończy się, hologram wstrzymuje bieg. 
 

Generał Arkadiusz Walezy patrzy na współpracowników i przedstawiciela 
rasy Cloa.
- Czy zapis wymaga analiz?
- Właściwie nie, Generale - odpowiada gulgocząc w pancerzu /akwarium
- Gadak Gavek - mamy wystarczające siły, by odpędzić wroga atakującego 
Kolonię, o ile rzecz jasna, będzie tam jeszcze jakaś Kolonia... 
Wróg, jak by nie patrzeć, ma miażdżącą przewagę ognia i nadal, także tonażu 
swoich jednostek, poza tym, są to bez wyjątku jednostki mobilne. Z poziomu 
agresywności tego gatunku i ich taktyki - wynoszę, że nie pierwszyzna im dokonywać 
tego typu inwazji, a przestanki w działaniach bojowych mogą wynikać jedynie ze
skuteczności Obrony i konieczności modyfikacji planu działań. Tak czy inaczej, 
za 7 minut wychodzimy z podprzestrzeni - odlecę zatem na mój okręt flagowy. 
Proponuję Procedurę Oskrzydlającą, Wasza Flota ruszy pełną prędkością 
wewnątrz-systemową ku Kolonii, a my postaramy się odciąć im drogę odwrotu...
- Zgoda - odparł Generał - chyba, że panowie Stratedzy mają coś do dodania?
- Nie Generale, nie Dowódco Gadak, wasza propozycja jest dobra, wróg nie zna 
technologii dronów jak nasze, zatem nie sądzę, by wiedział o zbliżających 
się posiłkach. Nadto, nasze możliwości są więcej niż wystarczające, by go pokonać 
bez strat własnych... Jeśli mógłbym coś dodać, proponowałbym ostrzelanie 
przynajmniej jednego z krążowników Obcych działami paraliżującymi elektronikę 
i organizmy żywe na pokładzie - warto byłoby w ten sposób poznać naszego
przeciwnika...
- Dobra myśl - odparł Gadak Gavek.
Generał tylko skinął głową.

************************************ 


Galaktyka R 445, rok standardowy 23.426, Terytorium Federacji Cloa.
Układ podwójny 4, trzy – niezamieszkałe planety układu i sztuczny satelita,
mieszkańcy – Kolonia rasy Zamamrgol.

1000 kilometrów od Sztucznego Satelity – Kolonii rasy Zamamrgol.

Flota Ratunkowa Federacji Ludzi w składzie:
- 16 Kosmolotów rakietowych klasy Tajfun 4, tonaż jednostek 1 450 000 ton,
- 38 ciężkich i 54 lekkie Krążowniki Floty ( kolejno 800 i 300 tys., ton tonażu ),
- 12 lekkich Lotniskowców Floty / po 40 myśliwców na okręt.
Łączny stan Myśliwców: 480 maszyn.

Kosmolot dowodzenia Floty Federacji Ludzi, Mostek.
Na Mostku Dowódca Floty, Generał Arkadiusz Walezy 
oraz androidy bojowe XI klasy, zastępujące podoficerów, 
kierowane łączem laserowym SI X generacji.

Czas Standardowy 15.53

Generał Walezy patrzy w szoku na rabunek wraku Kolonii Zamamrgol.
Przybyli za późno, po obrońcach zostały ledwie trzy dryfujące w przestrzeni 
wraki Fortów i jednego z Krążownika floty..., nie ma na nich oznak życia.
Oznaki życia Kolonii słabną z minuty na minutę, sygnatury cieplne obcych łatwo 
odróżnić od sygnatur Zamamrgolan i Ludzi, najwyraźniej trwa bezkompromisowa 
rzeź cywilnej części Kolonii...

„Niedoczekanie” - myśli generał - „niedoczekanie wasze, pierdolone gnoje - nie
zabierzecie stąd nikogo i niczego, nie odleci nawet jeden okręt, wyplenię was jak 
robaki, jebane szkodniki...”
Rozkazuje SI przekazać na pozostałe pokłady - niemal zautomatyzowanych 
jednostek klasy Tajfun 4 - by włączyły osłony zakłócające namiary radarowe 
i laserowe, oraz maskowanie optyczne. Następnie rozkazuje rozstawić się 
Kosmolotom rakietowym tak, by objąć polem ostrzału wszystkie wielkie 
kosmoloty wroga i ich krążowniki, lotniskowe każe obstawić i obserwować 
reszcie Floty, w razie wysłania z nich myśliwców rozkazuje oszczędzać 
własnych pilotów i ostrzelać wroga z fazerów Krążowników..., gdyby zaś 
próbowali uciekać, dobrze zamaskowane Krążowniki mają podążać za nimi 
w bezpiecznej odległości..., atakować tylko, gdyby próbowali zawrócić...
„Tak” - myśli generał - „lotniskowce / lekkie krążowniki pozostawię Cloa, 
niech mają odrobinę zabawy, a obcy niech zadrżą przed śmiercią na myśl 
o naszej potędze..., o tym jak głupim było posunięciem atakować Kolonię”...

Kosmoloty rakietowe klasy Tajfun 4 zajęły pozycje i jednocześnie zrzuciły 
maskowanie elektroniczne... 


*************************************
 

Naaka siedział wygodnie, lekko stroszył kolce okalające głowę, szczerzył zęby 
w zadowoleniu - oto pokonał kolejnego wroga, a zdobycz..., ach, oczekiwał 
nagrody, bezwzględnie, otrzyma Kititr, albo nawet prawo do drugiej żony, 
kto wie... Poniósł wprawdzie straty, jednak zapis bitwy będzie wystarczającą 
rekomendacją, Obcy byli waleczni i nie obliczalni w odwadze, to honor zabijać
takich obcych, ale i konieczność, będzie trzeba poszukać reszty kolonii tych 
stworzeń, nie można odpuścić, byliby bowiem sporym zagrożeniem dla jego Rasy, 
dla Jego Imperium...
Tak, dlatego kazał zabić wszystkich na satelicie, a na koniec, gdy już zabierze 
wszystkie cenne dane i materiały, zniszczy samego satelitę..., to powinno skutecznie odstraszyć ich pobratymców.

Z marzeń wyrwał Naakkę sygnał alarmu zbliżeniowego!
W odległości ledwie 60 km od jego jednostek ujawniło się, jakby wyleciało znikąd, 
16 nieznanych jednostek o tonażu ledwie dwakroć mniejszym niż Jego Monitory..., 
nie miał czasu na myślenie, obcy natychmiast rozpoczęli ostrzał...

Kolejnego szoku doznał, gdy zobaczył liczbę wystrzelonych rakiet, te jednostki zagęszczeniem wyrzutni na burtach musiały przypominać sito! Do tego płynnie 
obracały się z burty na burtę wystrzeliwując wciąż nowe salwy - w każdej po 400
rakiet, i 400 i 400, dopiero po 4 salwach zaczęły się - z zadziwiającą prędkością 
- oddalać poza zasięg kontrataku, widać nie było za nimi innych jednostek! 
Pierwsza fala rakiet dotarła do burt Jego Monitora i innych maszyn Eskadry 
i poczyniły sporo szkód. Rozkazał wprawdzie kontratakować, rozkazał podnieść 
osłony bojowe, próbować zejść z linii ataku, ale wszystko za późno!
Druga fala rakiet ostatecznie zdezaktywowała osłony pola siłowego, trzecia 
podziurawiła Monitor tak, że czwarta...

Naaka nie docenił wroga, nie docen...

Monitor Naakki przestał istnieć w spektakularnej ekspolozji, a obok wybuchały 
właśnie inne Monitory, oraz 12 z 16 Ciężkich Krążowników Eskadry...

Kosmoloty klasy Tajfun 4 okrążyły pozostałe jednostki wroga i selektywnie wybierając cele, jedną salwą unicestwiły wszystkie pozostałe ciężkie Krążowniki...

Lookaael - dowódca lekkich krążowników / lotniskowców Eskadry Floty Rookot,
przetarł pysk ze zdumienia, kolce głowy położył po sobie w odruchu rozpaczy 
i strachu...
Przecież wygrali, wygrali..., a tu nagle okazuje się, że w systemie musiały 
być ukryte inne siły wroga, być może uśpione, a może była to zasadzka, 
dziwne wprawdzie, że oddali na zniszczenie tak liczną Kolonię, ale innego 
wytłumaczenia nie widział...
Jakąż siłą dysponuje wróg, który mógł poświęcić tak wiele, by uczynić ich 
ociężałymi z radości po wygranej walce...
Lookaael nie próbował wysyłać Myśliwców ani strzelać do dziwnych, 
jakże zwrotnych jednostek wroga, byli zbyt potężni, trzeba zwiewać - rozkazał 
więc taktyczny odwrót!
Pierwszy raz w historii Imperium Rookot, Flota bojowa podała tyły...
Owszem, zdegradują go za to, myślał Lookaael, może nawet odbiorą rodzinę, 
ale lepsze to, niż przestać istnieć!

Okręty Rookot w liczbie 24 lekkich krążowników rozpoczęły lot ku rubieżom układu..., 
nie zastanowili się nawet, czemu ich wróg zaprzestał ostrzału...


*****************************************
 

Czas standardowy 16.30, 120 tysięcy km od Kolonii rasy Zamamrgol...

Flota Ratunkowa Federacji Cloa, w składzie:
- 30 Kosmolotów rakietowych klasy Mojbon Jalla 2, tonaż jednostek 
1 700 000 ton,
- 45 ciężkich Krążowników Floty, tonaż jednostek 950 tys. ton.

Mostek Okrętu dowodzenia Cloa, w wannie bojowej, przypięty do uprzęży 
pływa Dowódca Floty - Gadak Gavek.

Gadak Gavek zwrócił się telepatycznie do podoficerów i dowódców okrętów:
- Oto przed nami konieczność spacyfikowania złych istot, które napadły na 
naszych koalicjantów Zamamrgol i Ludzi. Naszym niezbywalnym obowiązkiem
jest stanąć w ich obronie, a choć Generał Walezy zadał już wrogom poważne straty, 
w naszym interesie leży, by żaden okręt obcych nie wszedł w tunel podprzestrzenny...,
dlatego właśnie wpływamy im na strumień czasu, i zatopimy w Oceanie Kosmosu...
Musimy jednak wziąć jeńców, poznać wroga zanim podejmiemy kolejne decyzje, 
zatem rozkazuję zatopić ich ostrzałem energetycznym, porwać okręt na szczycie 
szyku, a potem wszystko zniszczyć.
- Czy musimy najpierw wszystkich zatopić w śnie szoku, o Panie? - spytał 
jeden z oficerów dowodzących Kosmolotem klasy Mojbon Jalla 2...
- Tak młodzieńcze - odpowiedział Gadak Gavek - rozumiem Twoje wzburzenie, 
to straszna rasa, jednak my musimy dochować naszych wartości, nie będziemy 
zabijać świadomych istot, zatem najpierw ich uśpimy, potem dopiero unicestwimy, 
odejdą nieświadomi.
- Rozkaz, Panie - rozległy się liczne telepatyczne głosy dowódców...

Okręty Cloa klasy Mojbon Jalla 2 odpaliły łącznie 700 rakiet z głowicami 
energetycznymi, które rozładowały generatory osłon lekkich krążowników 
wroga, po czym wystrzeliły z przednich dział energetycznych modulowanymi 
wiązkami subcząstek, które w mgnieniu oka pozbawiły przytomności wszystkie 
żywe istoty na pokładach wrogich maszyn.
Następnie trzy ciężkie krążowniki Floty Cloa okrążyły pierwszy z okrętów wroga
i dokonały abordażu, paraliżując układy statku, wchodząc na pokład i zbierając 
wszelkie potrzebne dane oraz nieprzytomnych obcych, po czym zamknęły pomosty
abordażowe i odleciały na bezpieczną odległość.

Dwadzieścia cztery silne rozbłyski, zakończyły istnienie okrętów i załóg obcych...
Nikt nie pozostał, by ostrzec siły Imperium Rookot...

Okręty połączonych Flot Ratunkowych Ludzi i Cloa powróciły do zniszczonej 
Kolonii, ewakuowały pozostałych przy życiu (120 tysięcy Zamamrgolan, i 1430 
Ludzi), następnie okrążyły satelitę i rozpoczęły metodyczny ostrzał gigantycznego 
wraku. Najmniejszy ślad nie mógł pozostać dla ewentualnych posiłków, wysłanych 
na poszukiwanie właśnie pokonanego oddziału wroga...

Koniec.










piątek, 5 lutego 2016

Kolonia cz. 2

Galaktyka R 445, rok standardowy 23.426, Terytorium Federacji Cloa.
Układ podwójny 4, trzy – niezamieszkałe planety układu i sztuczny satelita,
mieszkańcy – Kolonia rasy Zamamrgol.

Lekki Krążownik dowodzenia Flotą Obronną Kolonii rasy Zamamrgol.
Tonaż 300 tysięcy ton, załoga: 40 Ludzi, 3 Zamamrgolan, wbudowana SI
5 klasy, oraz 300 androidów typu humanoidalnego.

13.11 Czasu Standardowego.

Pułkownik Bloom niecierpliwił się. Wiedział, że drony alarmowe rozwijają
ledwie 1/2 prędkości światła, a choć są zdolne do podróży w podprzestrzeni, 
pierwsze posiłki dotrą najwcześniej za kilka godzin, ostatnie zaś najprędzej 
za tydzień...
Jednak nigdy wcześniej nie musiał utrzymywać wielogodzinnego napięcia 
V Poziomu Obronnego. 
Ba, nawet nie słyszał o takiej sytuacji.
Uaktywnione implanty załogi i androidów dostarczały setki informacji na minutę,
SI dokonywała wszelkich inspekcji napędu i sekcji bojowych okrętów, skanery 
laserowe biły w przestrzeń... Taki nadmiar informacji był dobry w czasie walki, 
lecz po ponad dwóch godzinach oczekiwania, tylko denerwował...

Sygnał Zbliżeniowy zadziałał na załogę, jakby nagle oblano ich lodowatą wodą.
A jednak, obcy...
Implanty rozsiane po organizmach Ludzi natychmiast wstrzyknęły w mięśnie 
odpowiednie wspomagacze, aktywowały nadprodukcję adrenaliny, a kombinezony 
bojowe podłączały wszystkie sekcje współpracy z fotelami obsługi dział 
i wyrzutni rakiet...

Pułkownik wysłał telepatyczny przekaz do podoficerów – „sprawdźcie 
odczyty kamer i satelitów wysokich orbit” - już po paru sekundach, 
na wyświetlaczach hełmu bojowego pojawił się obraz. 
A właściwie niewiele się pojawiło. 
Przez chwilę miał kłopot z odbiorem sprzecznych danych. 
Lasery skanujące i radary dawały obraz sygnatur bojowych ponad 50 okrętów 
kilku różnych klas, w tym 6 ogromnych jednostek, których nie miał jak nazwać
– w każdym razie, każdy miał tonaż 10 razy większy niż jego krążownik, 
i ponad 4-krotnie większy, niż pojedynczy Fort Obronny... 
Poza tym rozpoznawał jedynie sygnatury zbliżone do krążowników, lecz ponad 
20 należałoby do klasy, co najmniej Ciężkich Krążowników Floty, o tonażu porównywalnym z Fortami Obrony...
Najgorszym zaskoczeniem był jednak kolor większości jednostek wroga – były 
właściwie niewidzialne w przestrzeni kosmicznej, dodatkowo nadlatywały 
z takiego kierunku, by ich nie oświetlały systemowe słońca... Ten dysonans 
poznawczy, sprzeczność w komunikatach, kosztował go kilka cennych sekund, 
zrozumiał też natychmiast - jak przerażająca musiała być bitwa z wrogiem, 
gdyby nie mieli namiaru laserowego i opierali się wyłącznie na odczytach
klas energetycznych napędów... 
Wyłączył odczyt optyczny, wzmocnił za to skan laserowy.
Na korzyść Floty Obronnej Federacji wpływało niewiele, sądząc z odczytów 
drona alarmowego z Patrolowca - wróg przy takiej przewadze tonażu i liczbie 
okrętów - miogromną przewagę siły ognia, zapewne nierozpoznane jednostki 
były lotniskowcami, co także oznaczało setki, jeśli nie tysiące jednostek..., ale..., 
sądząc z szyku bojowego, najwyraźniej nie posiadali sprzęgu taktycznego, 
zatem będzie można koncentrować ostrzał na pojedyncze jednostki, 
gdy jednocześnie działa fazerów i plazmowe, drony i eskadry myśliwców odegrają 
rolę skoordynowanej obrony...
Niewielka pociecha, ale jego zadaniem było przede wszystkim opóźnić atak wroga 
na właśnie przemieszczane Forty Obrony, ostatnią redutę chroniącą Kolonię. 
Najbardziej zadziwiał go rozmiar floty przeciwnika, oznaczał, że nie mieli 
do czynienia z małą cywilizacją rzędu jednego lub kilku układów słonecznych. 
Być może w końcu, po tylu tysiącach lat eksploracji kosmosu, Federacja trafiła 
na inną wielorasową, rozbudowaną strukturę społeczną..., jednak na pewno nie była 
to struktura przyjazna poznawaniu nowych cywilizacji...
Rozmyślał dalej, jednak jednocześnie zadziałały odruchy płynące z wieloletniego 
szkolenia i doświadczenia bojowego – nie zapominał wydać telepatycznych rozkazów
wysunięcia się przed Forty, obrócenia wszystkich 8 okrętów na prawą burtę 
z wskazaniem na pancerniki...
Zastosował Procedurę 12, którą – o ile miał dobre informacje, Federacja musiała zastosować dotąd tylko raz... 
Pancerniki wysunęły się o kilkadziesiąt kilometrów przed Krążowniki i aktywowały 
pola siłowe. 
Już dawno porzucono stosowanie potężnych pancerzy dla tej klasy okrętów, 
stawiając na rozbudowę ich pól siłowych. Obecna VII generacja pancerników 
była tonażem porównywalna z lekkimi krążownikami, jednak niemal 1/3 tonażu 
stanowiły generatory pola, chroniącego nie tylko statki, ale i najbliższą okolicę, 
z możliwością sterowania układem pól w przestrzeni, w ścisłym związku z sprzęgiem taktycznym uzbrojenia taktycznego Krążowników Floty...
Teraz, pancerniki aktywując pola siłowe skierowały je tak, by wytworzyć szerokie 
tarcze od strony nadlatującego wroga i z boków formacji obronnej.
Utworzyli tym samym szyk znacznie szerszy niż wynikałoby z ich możliwości
(liczby jednostek), a przestrzenie pomiędzy tarczami niemal całkowicie wypełniały
pola skutecznego ostrzału dział i wyrzutni Krążowników.
Z kolei eskadry Myśliwców Obrony zajęły miejsce na tyłach, mając za zadanie
chronić rufy i napędy okrętów...
Wszystko zajęło jego załogom ledwie 8 minut i i tak ledwo zdążyli...

SI zameldowała o wykryciu fali myśliwców wroga, ponad 400 sztuk, które 
półkolistą formacją zaatakowały zarówno od strony tarcz, jak i próbując dotrzeć
do ruf okrętów.
Poruszony liczbą małych jednostek, natychmiast wydał rozkaz odpalenia wszystkich
dronów obronnych, ich łączna liczba przekraczała 10 tysięcy... 
2 tysiące skierował pod sprzęg taktyczny Myśliwców Obrony, kolejne skierował 
tak, by chroniły formację z dołu i od góry...
Nie miał zresztą żadnego wyboru, obcy mieli zbyt potężną flotę by można było
zastosować jakieś prostsze, standardowe rozwiązania..., a za plecami była tylko
jedna linia obrony nieruchomych fortów w liczbie zbyt małej, by mogły realnie 
ochronić Kolonię...
Jeśli posiłki nie przybędą w przewidywalnym czasie...

*

Naaka, dowódca eskadry Rookot, zaraz po wyjściu z podprzestrzeni połączył się 
z dowódcą Floty Zwiadowczej i zasyczał:
- Atakuj Grob, atakuj myśliwcami, wyślij wszystkie!
- Ależ Panie, wszystkie?
- Atakuj, bo was zestrzelę!
- Tak Panie – wężowy dowódca Zwiadu wydał rozkaz – to straszne – pomyślał 
– tyle ofiar..., nie ma już po co wracać do swoich, musi położyć tu głowę...
- Panie – dodał pospiesznie, widząc, że Naaka zamierza przerwać połączenie.
- Panie – pozwólcie mi zginąć z honorem i zaatakować wroga moimi okrętami 
w pierwszej linii!
Naaka przez chwilę z lekkim niedowierzaniem przyglądał się dowódcy Zwiadu, 
po czym skinął głową i bez słowa wyłączył się. Przyjął to wyjście z sytuacji, 
uznał, że dobrze się złożyło lepiej by ta niższa rasa jako pierwsza wysondowała 
możliwości i słabości taktyki obronnej obcych...
Włączył video wewnętrzne Eskadry i krzyknął:
- Wężowi polecą przodem, my lecimy tuż za nimi, gotujcie wszystkie wyrzutnie, 
gdy wężowi zginą, nie damy wrogowi ani chwili wytchnienia!

Flota Zwiadu, uszczuplona po pierwszym starciu z wrogiem, liczyła obecnie 400 
myśliwców lecących przodem, 6 lotniskowców o pustych hangarach – okrętów 
tak ażurowych, że samodzielnie niezdatnych do walki, oraz 4 lekkie krążowniki.
Lotniskowce postanowił wykorzystać do próby staranowania obcych jednostek
i jednocześnie osłonić nimi atak swoich krążowników. Wydał odpowiednie rozkazy.
Szyk ataku podzielił na cztery etapy – najpierw wroga zaatakują myśliwce – ich 
zadaniem będzie zdiagnozować pełnię możliwości szyku obronnego obcych, 
w drugiej  fali leciało 6 podzielonych na 3 pary lotniskowców, za nimi trzy 
Krążowniki, na końcu  ostatni – okręt dowodzenia, którym kieruje osobiście 
i skieruje go w najsłabszy punkt obrony obcych...

**

Pułkownik Bloom patrzył spokojnie na atak obcych, lasery myśliwców nie czyniły
żadnej szkody Tarczom Pancerników..., rozumiał też, że dobrze widoczne optycznie jednostki, mają za zadanie wysondować jego szyk i znaleźć słabe punkty...
Postanowił nie dać im tej przyjemności...
Kierując się do podoficerów na Mostku i Dowódców pozostałych Krążowników, 
wydał polecenia:
- Strzelajcie rakietami dwustopniowymi prosto w pary okrętów za falą myśliwców,
gdy je zniszczycie - strzelajcie do okrętów drugiej linii - nie mają prawa zbliżyć się
do Tarcz siłowych!”
Następnie przejął kontrolę nad Dronami Obronnymi i skierował ostrzał tysiąca z nich
na nadlatujące myśliwce..., ostrzela je tyle razy z takiej odległości, że nie ma szans,
by któryś przetrwał..., a utrata jednego tysiąca dronów nie robiła wielkiej różnicy
musiał się jednak liczyć z tym, że czarne okręty obcych też w części mogą być lotniskowcami...

 ***
Dowódca Fortów Obronnych dzięki dobrze zamaskowanym Dronom Obserwacyjnym,
oglądał starcie niemal w czasie rzeczywistym...
Podziwiał Ludzi, Pierwszą Rasę Federacji, którzy choć niegdyś, u progu współpracy,
przychodzili jako przepotężni agresorzy, dziś, bez wahania ryzykowali życiem 
dla ich rasy...
Podziwiał też szyk bojowy jakże nielicznej Floty Obronnej, a to, jak Pułkownik 
poradził sobie z pierwszą falą ataku... Zamlaskał z zadowoleniem...

 
****

Myśliwce nieskutecznie ostrzeliwujące Tarczę i osłony Krążowników, nagle zaczęły 
zmieniać się w kule ognia, oczywiście fazery i działa plazmowe generowały energie 
niewidoczne w próżni, zatem nikt nie wiedział, że został namierzony, póki nie było 
za późno. W normalnej walce kołowej myśliwiec przeciw myśliwcowi można było 
manewrować, unikać namierzenia, jednak w tym przypadku, śmierć nadchodziła 
znikąd... Oczywiście piloci wiedzieli, że to nie żadna magia, a jakieś małe jednostki, 
być może miny lub drony, jednak musiały być bardzo małe, bowiem skanery 
nie były w stanie namierzyć źródła ostrzału..., po prostu ginęli..., co gorsza, tuż 
obok nich, zaczęły przelatywać ogromne rakiety wroga w zastraszającej liczbie,
 już samo manewrowanie by uniknąć zderzeń  z rakietami było tak trudne, 
że nie zwrócili uwagi na fakt, iż między momentami przelotu rakiet i ostrzału 
z nieznanych niewielkich jednostek mijała zawsze niemal minuta... 

*****

Po dziesięciu salwach z 1000 dronów, które po przegrzaniu systemów same również
implodowały, po 6 salwach rakiet dwustopniowych z wszystkich pięciu lekkich
Krążowników Floty, gdy rozproszyły się gazy i fragmenty zniszczonych jednostek...,
pomiędzy Flotą Obronną, a Czarnymi okrętami obcych, pozostały tylko trzy 
zniszczone, podziurawione jak sito wraki srebrzystych krążowników i około 30 
myśliwców, których piloci najprawdopodobniej ciągle jeszcze próbowali dziwnymi manewrami unikać salw z dział plazmowych - nieistniejących dronów...

******

Naaka, obserwujący wydarzenia z pokładu flagowego Monitora Eskadry zmarszczył 
pysk, zazgrzytał zębami i nastroszył kolce okalające głowę niczym korona...
Czuł złość, pogardę i podziw jednocześnie.
Złość na wężowych, że zginęli nie osiągnąwszy żadnego efektu,
pogardę wobec ich marnego dowódcy,
oraz podziw dla nieznanych obcych, którzy jakże sprytnie, a zarazem skutecznie 
okazali swoje możliwości..., a były to możliwości niemałe. 
Lecz obaw nie miał żadnych Naaka, doświadczony Porucznik Armii Rookot, 
nie - on wiedział, że z posiadaną przewagą tonażu i uzbrojenia zniszczy tych
bezczelnych obcych, pokona ich forty i zdobędzie sztucznego satelitę, który
najwyraźniej pełnił rolę Kolonii, to tylko kwestia czasu...
Włączył połączenie video i zaczął wydawać rozkazy:
- Pięć Monitorów szykiem taranującym ku wrogom start! Strzelać ze wszystkiego.
Gdy cofając się dotrą do linii Fortów, musimy przeciążyć ich pola siłowe. 
Gdy osiągniecie to, Monitory mają się cofnąć. Następne zaatakują myśliwce 
Eskadry - w trzech falach po 150 maszyn. 
Celem jest dezorientacja i możliwe jak największe uszkodzenia Sztucznego Satelity
 poza strefą obrony fortów i jednostek mobilnych obcych. Potem zaatakują
Krążowniki, prowadząc ogień ciągły, do momentu wyczerpania rakiet. 
A potem..., potem zobaczymy... - tu mordę wykrzywił mu straszliwy uśmiech..., 
nie liczył, żeby było jakieś potem, przynajmniej, poza fazą zbierania jeńców 
i poboru łupów...

Flota Rookot ruszyła do ataku.

(…)

C.D.N.








czwartek, 4 lutego 2016

Kolonia, cz. 1.

Galaktyka R 445, rok standardowy 23.426, Terytorium Federacji Cloa.
Układ podwójny 4, trzy – niezamieszkałe planety układu i sztuczny satelita,
mieszkańcy – Kolonia rasy Zamamrgol.

Fort obronny 11 – siedziba dowodzenia Floty Kolonii rasy Zamamrgol.
Tonaż 800 tys. ton, załoga: 700 androidów zamamrgoidalnych, 
200 androidów humanoidalnych, 30 Zamamrgolan, 62 Ludzi, 
oraz dowódca eskadr Myśliwców Ochrony, rasy Gaaok.
Mostek dowodzenia.

11.05 Czasu Standardowego.

Na Mostku Fortu Obronnego 11 zebrali się dowódcy Floty Obronnej Kolonii – w
tym:
Człowiek, Radek Bloom, Pułkownik Floty – dowódca eskadry 5 lekkich 
krążowników i 3 pancerników Floty Federacji; 
Zamamrgolanin, Agrak Gev – dowódca czasu wojny, w stopniu Kapitana Floty, zarządzający 14 Fortami obrony Kolonii; 
Przedstawiciel rządu Kolonii Garak Vot; 
Dowódca eskadr Myśliwców Ochrony (60 jednostek podzielonych na 5/12-osobowych eskadr), przedstawiciel rasy Gaaok - Radaaan.
- Zacznijmy jakie dokładnie informacje zawierały drony alarmowe z Patrolowca
Floty? - spytał Agarak Gev.
- Cóż, Dowódco – odezwał się pułkownik Bloom – Patrolowiec został zaatakowany
podczas przelotu między pierwszą, a drugą planetą układu. Siły wroga są nieznane, 
jednak z pewnością nie jest to jeden okręt. Dowódca Patrolowca przypuszczał, 
że raczej eskadra zwiadowcza, lub niewielki oddział sondujący możliwości obronne 
tego systemu. Mają myśliwce, od razu powiem, że informacje o ich manewrach są imponujące... Tak tak, proszę się krzywo nie uśmiechać Panie Radaan, nie ma się 
z czego śmiać, ich myśliwce są mniejsze, nie mają osłon i są gorzej uzbrojone niż
wasze, ale ich osiągi manewrowe i prędkość, niewiele wam ustępują...
No i jest ich sporo, tylko do momentu wysłania dronów, SI Patrolowca zarejestrowała 
ich 600!
Co ważniejsze, zdaje się, że ich Flota nie posiada ani dział plazmowych, 
ani rakiet dwustopniowych, nie zdołali też zareagować na Przeskok, z drugiej strony, opanowali już wytwarzanie głowic z antymaterią...
- Z której rasy pochodzą ci zuchwalcy!? - zakrzyknął skrzekliwie Garak Vot.
- Nie wiemy, SI Patrolowca nie rozpoznała ani sygnatur okrętów, ani innych cech, pozwalających rozpoznać wroga, zatem albo to jakaś nowa technologia z Rubieży, 
albo mamy do czynienia z nieznaną nam rasą obcych. 
Osobiście stawiam na to drugie.
- Nieznaną... - zamyślił się Dowódca Agrak Gev – ile mamy czasu, jak sądzisz, 
Pułkowniku?
- Nie wiem, jeśli zaatakują, a mogą to zrobić w każdej chwili, moje jednostki 
natychmiast po przechwyceniu drona rozpoczęły głębokie skanowanie przestrzeni 
wokół Kolonii.
- Minęło kilka godzin, może odpuścili, albo jeszcze nas nie wykryli – zasugerował Garak Vot.
- Możliwe – powiedział Pułkownik Bloom – lecz równie dobrze mogą się 
przegrupowywać, lub oczekiwać na posiłki..., nie możemy zaniedbać niczego 
do momentu nadejścia naszych posiłków z Baz Floty w galaktyce, a wiemy, 
że Patrolowiec wysłał dorny alarmowe do wszystkich czterech.
Gdy nikt się nie odezwał, kontynuował - proponuję III stopień Obronny dla fortów 
i myśliwców, moje okręty pozostaną na V stopniu do czasu przybycia posiłków.
- Zgoda - odpowiedzieli niemal synchronicznie przedstawiciele rasy Zamamrgol. 
Dowódca eskadr jedynie skinął głową... Jego rasa wywodziła się z drapieżnych istot latających i nigdy dotąd nie spotkali rasy zdolnej dorównać im w walce myśliwców. 
Nawet bardzo odważnym Ziemianom było daleko do ich możliwości i jedynie przytłaczająca przewaga liczebna i tonażowa Federacji, skłoniła jego ziomków
do wstąpienia w zastępy Floty Federacji... Łatwo zatem zrozumieć, jak zszokowały 
go słowa Pułkownika - przecież nawet najlepiej uzbrojone i osłaniane myśliwce, nie sprostają dziesięciokrotnej przewadze, równie zwrotnego przeciwnika...

Narada była zakończona.

*

Moook, generał Armii, zwrócił kolczasty łeb na posłannika Floty Zwiadowczej, 
wyszczerzył rzędy zachodzących na siebie kłów i warknął z nieskrywaną niechęcią:
- Zatem zawiedliście? Utraciliście aż trzecią część okrętów, w tym monitor 
dowodzenia!
- Panie... – odpowiedział pokornie Zwiadowca, przedstawiciel wężo-podobnej 
rasy Lees.
- Panie – kontynuował – nie spodziewaliśmy się, ta rasa musi mieć duże 
doświadczenie bojowe, byli świetnie uzbrojeni, słyszeliście już przecież o Federacji międzygalaktycznej, z naszych danych wynika, że...
- Nie pieprzcie mi tu farmazonów Zwiadowco, czy w tym układzie są jakieś 
zamieszkałe planety, pytam?
- Nie, Panie, ale...
- Co, co ale?
- Wysondowaliśmy obecność sztucznego satelity wokół trzeciej planety i przyczółki 
na niej, wzdłuż pasa równikowego. Sygnatury są nieznane, nie wiemy nic o tej 
technologii, poza tym, że wokół krążą też jednostki podobne tej, która zniszczyła 
monitor dowodzenia...
- Jaki tonaż?
- Satelita przypomina księżyc systemowy średniej wielkości, sygnatury otaczających
go fortów i jednostek ruchomych są całkiem imponujące...
- Tak jak Planet Centralnych?
- Nie, nie Panie, ale jak na niezamieszkały system...
- Sądzisz, Zwiadowco, że to wskazuje na potężna rasę..., naprawdę dajesz wiarę
plotkom o tej Federacji? Ja nie, ja wymagam dowodów! Zatem dam wam posiłki 
– standardową eskadrę bojową, mój porucznik będzie wam dowodził, uderzycie 
na tego satelitę, zachowacie w odwodzie jedynie jeden lekki krążownik zwiadowczy, 
ma siedzieć cicho i na pełnych osłonach, w razie niepowodzenia misji, w co jednak 
nie wierzę... (Zwiadowca skurczył się odruchowo), w razie niepowiedzenia,
ma przeczekać wszelkie zagrożenia, a potem wrócić tutaj. Zrozumiałeś?
- Tak Panie.
- Dobrze, możesz odejść!

**

Wkrótce na rubieżach układu kolonizowanego przez Zamamrgolan otworzył 
się tunel podprzestrzenny. Okręty były dziwne, wydłużone, pokryte jakby bąblami, 
całkiem czarne, matowe, pochłaniające większość światła z otoczenia. 
Dołączyły do nich mniej liczne i mniejsze - równie wydłużone - srebrno szarawe
jednostki, z motywami wężopodobnych istot na burtach... 
Łącznie okrętów było ponad 50. 

 C.D.N.